3 dowody, że oceny w szkole nie wystarczą

Oceny w szkole od pokoleń wydają się oczywistym miernikiem wiedzy i umiejętności dziecka. Jednak coraz więcej rodziców i pedagogów zauważa, że nie są one w stanie pokazać całego obrazu rozwoju młodego człowieka. Czy stopnie naprawdę mówią wszystko? A może ukrywają to, co najcenniejsze? Dziś przyjrzymy się trzem mocnym dowodom, że oceny w szkole nie wystarczą.

Spis treści

oceny w szkole

Oceny nie odzwierciedlają prawdziwego rozwoju dziecka

Wielu z nas pamięta szkolne lata i stres związany z kartkówkami czy egzaminami. Jednak to, co zapisane na świadectwie, nie mówi całej prawdy o dziecku. „Zadaniem edukacji jest natomiast pomoc każdej jednostce w rozwijaniu zdolności w stawaniu się całościowym bytem ludzkim, a nie jedynie narzędziem dla ekonomii” (Źródło: „Pedagogika Montessori – ciągle aktualne wyzwanie dla współczesnej pedagogiki”, Anna Wójcik). To znaczy, że rozwój dziecka to coś znacznie więcej niż oceny w szkole.

Oceny najczęściej dotyczą wąskiego zakresu materiału. Dziecko, które nie błyszczy w matematyce, może mieć ogromne zdolności artystyczne albo wyjątkowe umiejętności społeczne. Stopień w dzienniku tego nie pokaże. Szkoła rzadko ocenia kreatywność, wrażliwość, empatię czy umiejętność współpracy. A to właśnie te cechy budują dojrzałego i szczęśliwego człowieka.

oceny w szkole

Brak ocen wspiera motywację wewnętrzną

Kiedy dziecko uczy się dla stopnia, uczy się dla nagrody. Gdy uczy się dla siebie – odkrywa prawdziwą radość. W „Wychowanie bez kar i nagród” Alfie Kohn podkreśla: „Zajmuje się zagadnieniami motywacji, współpracy i długoterminowych skutków strategii wychowawczych. (…) Z tego względu jest przeciwnikiem ocen w szkołach” (Źródło: „Wychowanie bez kar i nagród”, Alfie Kohn).

To właśnie motywacja wewnętrzna jest fundamentem długotrwałego uczenia się. Oceny w szkole często niszczą tę naturalną chęć zdobywania wiedzy, zamieniając ją w grę o nagrody i pochwały. W szkołach alternatywnych, gdzie stopnie nie są najważniejsze, dzieci częściej podejmują inicjatywę i uczą się z własnej potrzeby. Jak pokazuje doświadczenie Akademii Dobrej Edukacji: „Odejście od systemu klasowo-lekcyjnego i tradycyjnego oceniania (…) są podstawowymi założeniami Programu Dobrej Edukacji” (Źródło: „PTDE 2018”, dr Anna Florek, dr Katarzyna Hall).

oceny w szkole

Oceny blokują naturalną ciekawość i radość uczenia się

Każde dziecko rodzi się ciekawe świata. Małe dzieci uczą się z pasją – chcą dotykać, sprawdzać, eksperymentować. Jednak w szkole często słyszą: „nie rób tak”, „to będzie na ocenę”, „ucz się pod test”. Peter Gray w książce „Wolne dzieci” pisze o tym bardzo mocno: „Szkoła uczy dzieci przede wszystkim i najskuteczniej jednej rzeczy: że uczenie się to praca, której należy unikać” (Źródło: „Wolne dzieci”, Peter Gray).

To właśnie nadmierne skupienie na ocenach gasi w dzieciach tę naturalną chęć odkrywania. Zamiast widzieć naukę jako przygodę, zaczynają ją traktować jako obowiązek. A kiedy uczenie się staje się obowiązkiem, trudno mówić o radości.

Edukacja domowa jako alternatywa

W obliczu ograniczeń tradycyjnego systemu coraz więcej rodzin wybiera edukację domową. Jak piszę w swojej książce „Czas na ED”: „Wyniki w nauce dzieci uczących się w edukacji domowej (…) często nie odbiegają od wyników rówieśników, a w wielu obszarach są nawet lepsze”. To dlatego, że nauka w domu pozwala podążać za naturalnym rytmem dziecka.

Rodzice mogą obserwować, w czym dziecko jest mocne, a gdzie potrzebuje wsparcia. Zamiast wystawiać stopnie, mogą rozmawiać, wspierać i dawać przestrzeń. To pozwala budować autentyczną relację i rozwijać talenty w sposób pełny.

oceny w szkole

W stronę pełniejszego spojrzenia na rozwój dziecka

Oceny w szkole nie wystarczą, by zobaczyć cały potencjał młodego człowieka. To tylko liczby w dzienniku, które często ukrywają to, co najważniejsze – pasję, charakter, relacje. Warto otworzyć się na szersze spojrzenie na edukację. Takie, które nie ocenia jedynie efektu, ale też docenia proces, wysiłek, emocje i rozwój osobisty.

Dziecko to nie średnia z ocen. To nie tylko piątki i dwójki. To człowiek z ogromnym potencjałem, który potrzebuje wsparcia, by rozwinąć skrzydła. A my – rodzice, nauczyciele, opiekunowie – możemy mu w tym pomóc, jeśli odważymy się spojrzeć dalej niż na oceny w szkole.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *